Sylwester i Nowy Rok postanowiliśmy spędzić w górach; wybraliśmy Rytro – przez sentyment do tego miejsca, gdzie jeszcze jako paroletni szkrab bywałem z Rodzicami. Plan był ambitny – huczna zabawa, dużo czasu na stoku plus niemniej wypraw w pobliskie Tatry; dla zimowych widoków tatrzańskich schronisk, jezior i szczytów.
Sam początek planu zrealizowałem na 101%, a Rytro zaskoczyło nas miło ogromną ilością białego puchu i świetnie przygotowanymi trasami zjazdowymi; Sylwester – był więcej niż udany! Wytańczyliśmy się i dobrze bawiliśmy!
Poza tym ograłem mojego brata w kosza (to znaczy na 3 mecze wygrałem 1, ale i tak biorę to za sukces); tu trzeba dodać, że mój brat jest od zawsze mocno nastawiony na sport i wygrać z nim jest sporym wyzwaniem… Niestety – zaraz po Nowym Roku dopadła mnie gorączka i kaszel, więc resztę wyjazdu spędziłem w łóżku.
Widoki wprost przepiękne, przy zdjęciu ze ścieżką wzdłuż rzeki aż brakuje konika i sanek 🙂 POzdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Był i konik i sanie… i kulig! Ale mogłem go podziwiać tylko w łóżku, przez okno z filiżanką gorącej herbaty w dłoniach.
PolubieniePolubienie
To współczuje. Ja wczoraj kupiłem drewniane góralskie 9tki (sanie) i jutro jade w las testować w 2 konie
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Hah zima na całego! Super!
PolubieniePolubienie
lepiej na saniach niż ostatnia gleba z koniem na łące 🙂 ale wszyscy cali, tylko bar mam przetrącony 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jakie piękne zdjęcia!
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Dziękuję! Niewiele tym razem przywieźliśmy zdjęć, ale staraliśmy się oddać na nich zimę, jaka czekała na nas w Rytrze.
PolubieniePolubienie