Biała Owca
Jest piątek! Wychodzimy z pracy i w drogę. Byle minąć korki na wylotówce z Warszawy, a potem Kielce, Kraków i wreszcie Zakopane! Jest chwila po północy; nawigacja pokazuje: dotarliście do celu. Przed nami Biała Owca, pensjonat usytuowany niemal przy wejściu do Doliny Strążyskiej. Uciekamy spać, bo rano pełen wyzwań dzień. Jest sobota… przeciągam się leniwie i biorę szybki prysznic. Marzę o porządnym góralskim śniadaniu. Na dole czeka już bufet i jajecznica na szynce; codziennie też inne, pieczone na miejscu ciasto. My dodatkowo trafiliśmy na racuchy i naleśniki.